Midgarthorm*
Bezkresne morze. Rybi stwór zielony.
Kosmogoniczny wąż, który oplata
- wąż zielony, morze zielone - tarczę
ziemi, jak on kolistej. Paszcza chłonie
ogon, który przybywa gdzieś z daleka,
z drugiego końca świata. Pierścień ciasny,
co nas otacza, jest burzą i blaskiem,
cieniem i wrzawą, refleksem refleksów.
Jest także amfisbeną**. I wieczyście
patrzy w siebie bez lęku wiele oczu.
A każda głowa sunie wciąż oślizgłe,
węsząc żelazo wojen, łupy smocze.
Wyśniono go w Islandii. I otwarte
morza na jego widok w zgrozie drżały.
Powróci wraz z okrętem przeklinanym,
zbudowanym z paznokci wielu zmarłych.
Z wysoka padnie niepojętym cieniem
na ziemię pobladłą i oniemiałą,
w dniu wilków wzniosłych, agonii wspaniałej
tamtego zmierzchu bez śladu imienia.
Jego obraz urojony poraża.
Nad ranem mi się zwidział w koszmarach.
Jorge Luis Borges
przełożyła Krystyna Rodowska
* wąż świata, który opasuje morze i sam jest morzem - fantastyczny stwór z mitologu staro-skandynawskiej, o którym opowiada się w pieśniach bohaterskich „Eddy poetyckiej” (przyp. tłum.)
** baśniowy wąż o dwóch głowach (przyp. tłum.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz