Ksiądz i matador - Charles Bukowski

Georges Corominas
Ksiądz i matador

W powolnym powietrzu meksykańskim widziałem jak umiera byk
i obcinają mu uszy; jego wielki łeb
nie wzbudzał więcej strachu niż bryła skalna.

Wracając następnego dnia stanęliśmy w misji,
przyglądaliśmy się złotoczerwonym i niebieskim kwiatom prężącym
się jak tygrysy na wietrze.

Nadaj temu kształt poetycki: byk i twierdza Boga,
matador na kolanach, martwy byk jest dzieckiem,
a ksiądz spogląda z okna
jak uwięziony niedźwiedź.

Możesz na rynku się kłócić i targać swe wątpliwości
na strunach z jedwabiu: a ja powiem ci tak:
mieszkałem w obydwu świątyniach,
wierząc we wszystko i w nic: teraz, może, umrą
oni w mojej.

Charles Bukowski
przekład Tadeusz Rybowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz