Idzie za mną dziad-żebrak... - Aleksander Błok
|
Eugeniusz Zak - Nędzarz |
* * *
Idzie za mną dziad-żebrak gdzieś z rynku,
Następuje mi, głupi, na pięty.
„Gdzie pieniądze?” - „Zaniosłem do szynku”.
„Gdzie twe serce?” - „Cisnąłem w odmęty”.
„Czego chcesz więc?” - „Jedynie chcę tego,
Żebyś tak jak i ja był otwarty,
Tak pokorny jak ja, nieuparty,
A poza tym nie pragnę niczego”.
„Cóż nos wścibiasz do sera cudzego?
Precz ode mnie, ty – zawalidrogo!” -
„Myślisz, widać, że dwóch nas? Nic z tego:
Patrz – prócz ciebie w krąg nie ma nikogo...”
I spostrzegam, że jest nie inaczej,
Że sam stoję śród pustej przestrzeni...
Sięgam ręką: mam pustki w kieszeni...
Popatrzyłem w swe serce... i płaczę.
Aleksander Błok
przełożył Leonard Podhorski-Okołów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz