Katarynka X
Z tego świata, co mi dany,
ledwo wybrałem dwie wiosny,
staw o świcie zwierciadlany,
pewno kilka wierszy prostych,
w których ptak ze skwirem spada,
mgły się włóczą w ciepłe noce,
kiedy rzeka głośno gada,
kiedy wiatrak nie klekoce.
Z tego świata, co mi dany,
ledwo wybrałem dwa rymy,
dom rodzinny zrujnowany,
sen w puszystym futrze zimy.
Z każdym rokiem mniej mi trzeba,
ucho coraz mądrzej słyszy,
oko widzi więcej nieba,
usta zastygają w ciszy.
Paweł Hertz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz