Właśnie się rozeszły drogi dwie...
Właśnie się rozeszły drogi dwie,
Tę drugą nagle Z oczu tracę...
Przykro mi, gdy mój opuszcza mnie
Przyjaciel, Przyjaciel.
Ktoś mówi: „Płakać nie należy, -
Że odszedł... No cóż...“
Niech sobie mówi, a ja w przyjaźń wierzę
I już.
Przepadł bezpowrotnie spokój mój,
Nad moją duszą Hula zamieć.
W sercu się zagnieździł żal i ból,
A w głowie zamęt, W głowie zamęt.
Ktoś mówi: „Płakać nie należy, -
Że odszedł... No cóż...“
Niech sobie mówi, a ja w przyjaźń wierzę
I już.
Gdy przyjaciel wróci do mnie znów,
Rozterki znikną, Żal przepadnie, -
Z miejsca zrozumiemy się bez słów
Jak dawniej, Jak dawniej.
Ktoś mówi: „Płakać nie należy, -
Że odszedł... No cóż...“
Niech sobie mówi, a ja w przyjaźń wierzę
I już.
Włodzimierz Wysocki
tłum. Marlena Zimna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz