Aurelio Bruni |
Krąg słońca na zachodzie zgasł,
ale wieczorna płonie gwiazda;
ucichły ptaki w swoich gniazdach
i na mnie - szukać łoża - czas.
Księżyc kwiatem płynie
po niebios wyżynie,
w rozkosznej bezmocy
uśmiecha się nocy...
Żegnaj mi, pole! Szczęsny las,
gdzie stada przebywają rade,
i stóp angielskich blaski blade
i gdzie baranki pasterz pasł.
Niewidzialne dary
sypią się bez miary
na okwiat i ciało
i serce, co spało...
Trzeba w gęstwinę zajrzeć w przód,
czy ptakom ciepło i czy leży
spokojnie w norach każde zwierzę,
ażeby nikt nie poniósł szkód.
Kto cierpi, kto wzdycha,
ten we śnie ucicha;
anioł przy nim siędzie,
czuwać nad nim będzie...
William Blake
przełożył Józef Czechowicz
czy jest może tłumaczenie całego wiersza?
OdpowiedzUsuń