Aniołowie, aniołowie biali
na coście tak u żłóbka czekali,
po coście tak skrzydełkami trzepocąc
płatki śniegu rozsypali czarną nocą?
Ciemne noce, aniołowie, w naszej ziemi,
ciemne gwiazdy i śnieg ciemny i miłość.
I pod tymi obłokami ciemnymi
nasze serce w ciemność się zmieniło.
Aniołowie, aniołowie bieli
O, przyświećcie blaskiem skrzydeł swoich,
by do Pana trafił ten zgubiony
i ten, co się oczu podnieść boi.
I ten, który bez nadziei czeka
i ten rycerz w rozszarpanej zbroi,
by jak człowiek szedł do Boga- człowieka,
aniołowie, aniołowie biali.
Krzysztof Kamil Baczyński
PS. Dziękuję, Mary:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz