Dobrze zima była jeszcze niezbrojna
Dobrze
zima była jeszcze niezbrojna jak pacholę
ale jak mówi Witek
strach już połykał wróble
tej nocy wyszedłem nad suchego przestwór oceanu
pełne łez były moje młode oczy
nie miałem w sobie krwi tylko łzy
tej nocy nawet uryna moja to był szloch
na niebie gwiazda dygotała jak pudło rezonansu
słysz modlitwę jąż nosimy
myślę teraz
co powinno ostać się
z bukietu targanych moich uczuć:
- bardzo zwiewny zapach
we włosach twoich, nocna godzino –
Edward Stachura
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz