Honoré Daumier - Lunatycy - 1838-40 |
Posłuchajcie!
Przecież skoro zapalają gwiazdy -
widać - komuś jest to potrzebne?
Widać – ktoś bardzo chce, żeby były?
Ktoś na fąfle te mówi: perełki podniebne?
I bez tchu
przez mgławice, kosmiczne pyły
mknie
do Boga się wdziera tajnego gniazda,
płacze,
obcałowuje żylastą rękę,
prosi -
koniecznie niech będzie gwiazda! –
jak znieść – woła – dłużej
tę bezgwiezdną udrękę?
A później,
na pozór opanowany,
to temu, to owemu niespokojnie szepnie:
„Teraz – lepiej?
Strachy minęły?
Basta?”
Posłuchajcie!
Przecież
skoro zapalają gwiazdy –
widać – komuś jest to potrzebne?
Widać – to konieczne,
by co wieczór
nad dachami
zapalała się choć jedna gwiazda?
Włodzimierz Majakowski
przełożył Wiktor Woroszylski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz