Bar
Wielki Bar
Głośny gwar
Barman stał
Głową chwiał:
„Miły panie, drogi panie,
co pan każe, w naszym barze pan dostanie:
czerwone wino dla poetów,
benedyktynka dla ascetów,
dużo dżinu dla ludzi czynu,
wódka czysta dla realistów,
a dla smutnych whisky a’soda
dla chorych selcerska woda.”
Podeszła panienka młoda:
„Poproszę letejskiej wody,
piłam już wszystko co pili koło mnie,
a teraz chcę tylko zapomnieć.”
A barman skłonił się blady:
-„Panienko nie damy rady,
już takie prawo święte,
że trzeba pić i pamiętać”.
Więc wpadła w straszny gniew,
Krzyczeć zaczęła w głos:
-„Weźcie go zwiążcie, on jest Los!
- stłuczcie kieliszki, stłuczcie szkła,
- dżin jest zatruty, wódka zła.
- Piłam już wszystko: wódkę i dżin.
- Miłość, poezję, wiarę i czyn,
- a teraz tylko gorycz czuję.
- Stłuczcie kieliszki nim was potruje.”
Cicho weszli dwaj ludzie w bieli,
Drżącą panienkę pod ręce wzięli,
Pod ręce wzięli, wyprowadzili,
Ludzie patrzyli i dalej pili.
Marian Ośniałowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz