Dusza wina
Raz wieczór tak śpiewało wino wewnątrz flasz:
Człeku, nucę dla Ciebie, kochany biedaku,
W moim więzieniu za szkła i barwnego laku
Pieśni, które rozjaśnią szary smutek wasz.
Wiem, jak ludzie mozolić i trudzić się muszą
I jak jest potrzebny wzgórzom słońca żar,
Ażeby mnie ożywić i zapłodnić dusza,
Więc wam niosę wdzięczności dobroczynnej dar.
Och! Bo mi tak rozkosznie i tak strasznie miło
W strudzonego człowieka gardle zalać szloch,
A jego piersi gorącą słodszą mi mogiłą,
Aniżeli piwniczny, stęchły, zimny loch.
W mym sercu rozedrganym grzmią dźwięki zabawy,
I nadziei – czy słyszysz? – płynie huczny szum,
Siądź rozparty za stołem, zakasaj rękawy,
Pij wesół na mą chwałę – i ty, i twój kum.
Żonie twojej rozjarzę spojrzenie – to wiem,
Synkowi wrócę siłę, która w nim zanika,
I dla tego cherlaka będę w życiu tym,
Czym oliwa dla jędrnych mięśni zapaśnika.
Do twej gardzieli wpadnę ambrozją kwiecistą,
Ziarnem, ręką Wszechsiewcy rzuconym na świat,
A miłość nasza zrodzi poezję przeczystą,
Co wystrzeli do Boga jak najrzadszy kwiat.
Charles Baudelaire
przekład Bolesław Wieniawa-Długoszowski
Witaj powtórnie,
OdpowiedzUsuńmiałem skomentować zegar, ale pomiędzy nim a chwilą obecną wpadła "Dusza wina" i jak tu się nad takim wierszem nie pochylić, jak się nim nie zachwycić, ach ten Baudelaire. I do tego te białe kieliszki, z białymi wstążeczkami i białymi konwaliami istne "Koko koko, wino spoko:)". Chyba nie będę pisał o czym jest ten wiersz, blog nie jest tylko dla pełnoletnich, poza tym do jego skomentowania trzeba mieć pewne doświadczenie w metafizyce, takie jakie miał na przykład Franc Fisher. W duchowej obecności, nie śmiem nawet próbować;)
Pozdrawiam tomciob.
P.s. Charles Baudelaire lubił i przekładał mojego ulubionego pisarza i poetę Edgara Allana Poe, może po znajomości jakiś jeden wierszyk na bloga.
Witaj,
UsuńPRZEPRASZAM:***, ale ostatnio byłam dość nerwowa... A wtedy zawsze czynię mnóstwo nieskoordynowanych i zupełnie niepotrzebnych [czytaj: idiotycznie bezsensownych] ruchów...
Odpisałam Ci wtedy od razu. Po czym niemal od razu to skasowałam (diabli wiedzą po co:))
No a teraz znowu to wklejam:D
--------------
Heh, pewnie już śpisz, ale i tak napiszę:
Edgar Allan Poe byłby już dzisiaj na blogu, a w zasadzie to nawet kilka dni temu... Wtedy się zorientowałam, że go TU WCALE NIE MA!!! I przeżyłam niezły szok. Na pierwszy rzut miało być Eldorado w przekładzie Barańczaka i Alone. [Sztandarowy 'Kruk' ma się nijak do mojego obecnego nastroju, a poza tym jest ciut za długi. Tu i teraz dla mnie, ale czy będzie za tydzień? Kto to wie;) Wtedy może być dla mnie nawet i za krótki:))]
Niestety, dziś milczałam, bo odkurzałam okaleczonego w ponad 90% mojego drugiego bloga (spokojnie! więcej ich nie mam:))) A to wszystko przez Most Avinion z jego starą, francuską piosenką, niektóre obrazy i moją ogólną tęsknotę za baśniowością legend, etc. etc., etc...
Taa... nie miała baba kłopotu to se otworzyła drugiego bloga;P
---------------
Pozdrawia Cię
la donna mobile
;)
PS. Może to i niegramatycznie, ale z pewnością szczerze i prawdziwie:]
Witaj,
OdpowiedzUsuńtrochę albo bardzo, to chaotyczne, ale takie Śnieżyczki, jak Ty miła moją, są zawsze usprawiedliwione. A więc to, że Poego tu nie ma, od nigdy, to... naprawdę wielki wstyd. Nie chodzi o wielkość wiersza, ani o jego jakość, bo dobrze wiemy że w prozie był o niebo lepszy, ale o zasadę tu chodzi. A co do okaleczonego w 90% drugiego bloga, to napisz proszę o jakiego chodzi, wiesz ja nieinternetowodzisiejszy i niedigitalny jestem, jakby co.
W Moście z Avinion przeczuwałem starą franuską balladę, ale że niewykształcon jest ten tomciob-i, więc mam nadzieję, że mi coś na ten temat napiszesz i przybliżysz. Po obrazku widzę, że w stylu dans macabr, ale o 100% w drugą stronę to jest.
A co do "Duszy wina" to nie można tak po prostu wkleić, należy przynajmniej "dziękuję" Panu Bogu, który to wino, i... być może duszę stworzył, powiedzieć.
Pa.
Przepraszam, że odpisuję z poślizgiem, ale ja niestety miewam takie czasowo-okresowe towarzyskie czkawki zakrawające na chamskie maniery i wtedy za skarby świata nie mogę się przemóc, żeby komukolwiek cokolwiek odpisać:((
UsuńOgarnia mnie totalna alienacja i wówczas byłoby mi po stokroć łatwiej popełnić samobójstwo niż odpisać na mail, komentarz; odebrać telefon, bądź otworzyć komukolwiek drzwi.
... Na szczęście to mija, więc póki co wariatkowo mi nie grozi.
A szkoda;)
Poe już jest! A dokładniej - zaczyna być;) Piszę tak, bo wczoraj miałam w planach wkleić go tu znacznie więcej, ale w trakcie ogarnęła mnie taka senność, że łóżeczko, kołderka i podusia bezapelacyjnie znokautowały Mistrza Edgara Allana P.
Link do tego mojego drugiego bloga jest dostępny w tzw. Profilu (to jest to coś po lewej stronie na dole bloga) Nie robię go bardziej widocznym, bo na razie nie mam się tam czym chwalić - zostało 5 - 7 procent jakichś początkowych marnych resztek bloga. Ale ja go odbuduję! Choćby dlatego, że go naprawdę bardzo lubiłam!
Teraz nie ma tam jeszcze za bardzo co czytać, ale masz tu po znajomości do niego link:
http://ostoja-magdy.blogspot.com/
Pozdrawia cieplutko:*
Magda-socjopatka