Obłąkani - Jan Bolesław Ożóg

Vincent van Gogh
Obłąkani

Oni poznali wszystko, co jest wszystkim.
Oni wiedzą to, czego nie wiecie.
Oni przetrzymali ogień ogni.
Oni przez morskie przeszli dna.

Stoją i chodzą w łunie złotej
jak podpalony nóż i Matka Boga.
To oni idą - jak nóż w ogniu -
z ciemności żaru do jasności.

Odcięte wszystkie rany niosą
w milczącym spowite sekrecie,
cierpliwie nad wodami mroku
spłukują ropę z płócien dnia.

W wieczność na rzekę niepamięci
niepokalana pcha ich droga
i ziemia im powoli w bęben
bije pałkami własnych kości.

Jan Bolesław Ożóg

3 komentarze:

  1. CUDOWNY WIERSZ!
    ...i dlaczego jak obłąkani to od razu van Gogh? ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pożyczam wiersz na bloga (po co pytam? i tak kradnę ile wlezie)

      Usuń
    2. obłąkana pozwala obłąkanemu ukraść obłąkany wiersz i obłąkany autoportret obłąkanego
      czyli?
      coś w stylu:
      między nami geniuszami;p

      "...bo wszyscy wariaci to jedna rodzina
      starszy czy młodszy
      chłopiec czy dziewczyna..."

      PS. Myślę, że nasze spotkanie w jakimś przytulnym wariatkowie wciąż aktualne! Gwarantuję, że będzie tam paru Van Goghów;) No i co najmniej z kilku Panów Bogów - bo jeden do karczemnej awantury mi nie wystarczy! Albowiem z tym Panem, to mam naprawdę na pieńku! /wrrrr/

      Usuń