Spójrz, rozchodnik i macierzanka
biegną - kto szybciej? -
aby pachnieć nam na przystankach
szczęściem i lipcem.
Wychyleni, jak z troski w radość,
z okna pociągu,
na to szczęście nie mamy rady:
w siebie nas wciąga.
Tajemniczo i niespodzianie,
W słońcu południa,
puste serce, tak jak mieszkanie,
radość zaludnia.
Cisza w sercu. Jakże ją łatwo
spłoszyć lub zatruć.
Weź tę chwilę w dłonie, jak światło,
osłoń od wiatru.
Władysław Broniewski
Witaj,
OdpowiedzUsuńten zestaw wierszy z dnia wczorajszego, został obdarzony dużą ilością poetyki chwili. Wiersz Broniewskiego "W Pociągu" wpisuje się w tę poetykę znakomicie. Choć nie jestem obrazowaniem Władysława, jak kiedyś pisaliśmy, zachwyconym entuzjastą, doceniam jego kunszt i umiejętności. Wiersze mają tę specyficzną cechę, odróżniającą ją od obrazów, że można je interpretować czytając. Zupełnie inaczej "W pociągu" czyta mi się w myślach, a zupełnie inaczej na głos, kiedy mogę rytmiczność i powtarzalność strof ukryć albo odkryć zastanawiając się serce jest puste, czy też ciche. Czy dysonans znaczeniowy jaki to tworzy jest dla mnie pozytywny, czy też nie? Tego się z wiersza nie dowiaduję, pozostaje mi tylko zapach pierwszej strofy.
Pozdrawiam
tomciob
P.S. nie mogę pokonać materi logowania się do bloga, więc postanowiłem się podpisać, a Ty sama osądź, czy ja to ja.
Nie przejmuj się kochany anonimie, mój czarny kot i ja raczej bez pudła rozpoznajemy kiedy Ty to Ty, a nie ta skundlona swołocz znana nam kiedyś skądinąd aż za dobrze. Tę eliminujemy jednym palcem wciskając klawisz delete, jako że z ludzkim erzacem się nie dyskutuje.
OdpowiedzUsuńNatomiast jeśli chodzi o Broniewskiego to nie zamierzam Cię już do niego przekonywać, wyznając świętą dla mnie zasadę, że o gustach się nie dyskutuje.
Pozdrawiam:)
O`key
OdpowiedzUsuńjak widzisz powyżej, napisałem co mi się w tym wierszu podoba a co nie,
o gustach dyskutować się nie godzi, wiadomo.
pozdrawiam
tomciob
:)
Usuń