Bez kluczy - Bohdan Zadura

Bez kluczy

śnieg jest tylko w piaskownicy 

zima w nazwie

we śnie jadę autobusem
pomagam kobiecie wynieść z niego
wózek z dzieckiem

idę do redakcji "Akcentu"
ścieg zegarka jest mało czytelny

jeśli pokazuje za kwadrans dziesiątą
będę stał pod drzwiami

jeśli za kwadrans dwunastą
może nie

spodziewałem się dwóch osób
jest dwadzieścia

Bogusław przemawia na siedząco
za jego plecami trzy czerwone róże
na potem

stoję na Głębokiej
patrzę na ogródek

na liściu róży bladoróżowa narośl
dotykam jej palcami
to pąk

drzewa wypuściły białe liście
wszystko kwitnie naraz
białe krokusy białe astry białe warszawianki
białe frezje

nawet forsycje kwitną na biało

świat powoli
przechodzi na drugą stronę

Bohdan Zadura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz