Modlitwa o bezpieczeństwo
Przed miłością której nie mogę już odwzajemnić
Przed nienawiścią której odwzajemnienie łatwiejsze niż oddech
Przed obojętnością w którą zapadam jak południem na wspólnej sali w bagnisty sen
Przed nicią którą zaszywam się w kąt mojej osobnej nudy i trwogi
Przed księżycowym torem mojej ucieczki
Przed kredowym kołem
Przed znakiem kredą lub węglem na moim domu
Przed zaklęciem w kamień węgielny
Przed zaklęciem w kamień na kamieniu
Przed zaklęciem w osła wieprza lub krokodyla
Przed martwymi substancjami gotującymi się przeciwko mnie
Przed martwą falą martwą literą martwą ręką chwytającą żywego
Przed wykręcaniem rąk do tyłu kiedy biją po twarzy
Przed jedynym światłem w ciemnościach: reflektorem w oczy
Przed mokrą ścierką w ustach
Przed mokrą ścierką w mojej skórze
Przed rzeczywistością skrawającą mnie dzień po dniu i chwila po chwili nożem pogodzenia.
Wiktor Woroszylski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz