Ciotka Helena
Panna Helena Slingsby, moja niezamężna ciotka,
Mieszkała w małym domku obok szykownego placu,
Czworo służby miało ją w swej pieczy.
Teraz, kiedy umarła, zamilkło niebo,
Uciszyły się na ulicy sąsiednie domy.
Zsunięto żaluzje i wytarł nogi pogrzebowy przedsiębiorca; był świadomy,
Że i przedtem zdarzały się podobne rzeczy.
Psom zapewniono wikt więcej niż dostateczny,
Ale papuga zdechła zaraz potem.
Na kominku drezdeński zegar tykał dalej miarowo
I lokaj zasiadł na dużym stole
Trzymając na kolanach drugą pokojową –
Tak zawsze akuratną, gdy żyła jej pani.
T.S. Eliot
przełożył Artur Międzyrzecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz