Z cyklu „Rozłąka”
Powolutku
Ostrożną i czułą ręką
Rozsupłam supły:
Rączęta – i, słysząc zew gromki
Rżenia – zaszeleści amazonka
Po dźwięcznych, pustych spiętrzeniach rozłąki.
Tupocze i rży
W promienistym przelocie
Skrzydlaty. – W oczy – płonie wschód słońca.
Rączęta, rączęta!
Daremnie wołacie:
Dzieli nas – Leta spiętrzona i rwąca.
Marina Cwietajewa
przełożyła Joanna Salamon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz