Z cyklu „Rozłąka” (3) - Marina Cwietajewa

Z cyklu „Rozłąka”

Powolutku
Ostrożną i czułą ręką
Rozsupłam supły:
Rączęta – i, słysząc zew gromki
Rżenia – zaszeleści amazonka
Po dźwięcznych, pustych spiętrzeniach rozłąki.

Tupocze i rży
W promienistym przelocie
Skrzydlaty. – W oczy – płonie wschód słońca.
Rączęta, rączęta!
Daremnie wołacie:
Dzieli nas – Leta spiętrzona i rwąca.

Marina Cwietajewa
przełożyła Joanna Salamon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz