Trwoga - Umberto Saba

Trwoga

zaczaja się na drodze, lecz ja ją rozbrajam.
Jak błogosławiony idący do raju
wstępuję na schody, przystaję u drzwi,
do których dzwoniłem, ongi, w dawnych czasach.
I czas ustąpił pod mym uderzeniem.

Czuję się oto
w niegdysiejszych szatach z niegdysiejszą duszą,
jakbym stał w blasku piorunów, na serce
zwala się radość zawrotna,
jakby to koniec już był.

Ale nie krzyczę.
Bezgłośnie
opuszczam cienie i ruszam ku niezmiernemu imperium.

Umberto Saba
tłum. Józef Wittlin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz