Po kąpieli - Józef Czechowicz

Po kąpieli

Isaac Levitan
świergocą ptaki przypadają do rąk
plącząc lotów koronki
od rzeki po słońcu łąk
niosę włosów mokre strąki
blisko do wsi starych drzew
stogów siana i ryku bydła
gdzieś stronami nawałnic gniew
trzęsie chmury na złotych widłach
wykąpane ciało tak gra
że o niczym myśleć się nie chce
ale gaśnie słoneczna mgła
na blaszanych kopułkach na cerkiewce
ano bądźże już burzo i dżdżu
poroś trawy spryskane jaskrami
oraz miedze oraz bruzdy i tu
gdzie jarego żyta aksamit
przyjdziesz pójdziesz a tęczy cios
wilgoć wyssie z kałuż nierączo
i osuszę osuszę włos
niestrudzoną piosenką skowrończą

Józef Czechowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz