Schadzka
— Spójrz!
Spływa kropla
Przez wysokie lustra;
Rozszerzmy oczy, pochwyćmy tę kroplę...
— Zwabimy deszcze, ulewy okropne,
Wzejdą pod usta.
— Spójrz!
W paśmie wiatru
Przemyka się listek.
Rozchylmy dłonie, bądźmy mu weseli.
— A on nas rzuci na krzewy ogniste,
Ciała spopieli.
— Patrz!
Mysikrólik
Przysiadł na gałęzi;
A więc oddechem ogrzejmy powietrze.
— A on tu do nas swe sidła przywlecze
I nas uwięzi.
I tak strwożeni nawet kroplą szczęścia,
Wchodzą bezpieczni w swe osobne domy.
Ona ma w twarzy głaz nieruchomy,
A on przynosi trochę żwiru w pięściach.
Stanisław Grochowiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz