***
To nie są czasy dla poezji Dom
tego wiersza jest kruchy
Nikt w nim nie zamieszka
Lada oddech go zdmuchnie
Lada łza zatopi
To nie są czasy dla poetki Muza
nie zasiada naprzeciw Nie przyfruwa Anioł
by schyliwszy się szeptać
swoje święte wersy
Miał być od spiżu trwalszy
a tu tleje w palcach
Miał być nad piramidy
a tu maku ziarnko
Miał być żywiołem
ogniem
a tu jest ogarkiem
Jest tylko niedopałkiem
W pełnej popielnicy
Czy może linoskoczka tańcząca na linie
balansująca ciągle między Dobrem - Złem
zbudować dom i schody których nie wyszczerbi
wataha przyszłych pokoleń
I po co
mieliby tu przychodzić
Starczy byle gumka
Zetrzesz i nie ma domu
Nigdy go nie było
Dorota Chróścielewska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz