Spotkanie z królem Andersena - Jerzy Ficowski

Spotkanie z królem Andersena

O, sute szaty, aplikacje!
O, szamerunki, kryzy, treny!
Prasowane moim zachwytem,
skrojone moim gadulstwem!
Upewnijcie się w sobie.
Idzie król wielkobrzuchy,
sapiąc szelestem brokatów.

Stopy ma podzelowane ziemią,
odziany jest w fałdy mięsa,
zbrojny w brzuch,
O, su-te-sza-ty-su-te-sza-ty!
O, szamerunki, aplikacje!

Na łysej głowie tłusty blask
świątobliwości,
od grdyki zbiegają mu w dół
kosmate resztki
małpiej proweniencji.
O, gro-no-sta-je-gro-no-sta-je!
O, treny wielce posuwiste!

O, biedny królu, taki chłód!
Czy dość cię grzeją
moje skandowania,
moje zachwyty z jedwabiu,
moja wełniana przymilność?

Więc król, wietrząc katar,
ubiera się w dosłowne kożuszysko,
I dziecko woła:
- Król - ubrany!

Ale już nikt mu nie wierzy.

Jerzy Ficowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz