Powrót do domu dzieciństwa
Wśród ciemnego milczenia sosen – krzyk młodziutkich, nawołujących się brzóz.
Wszystko jest jak było. Nic nie jest jak było.
Przemów do mnie, Boże dziecka. Przemów, niewinna trwogo!
Nic nie rozumieć. Wciąż inaczej, od pierwszego krzyku do ostatniego
westchnienia.
A jednak to też było życie. I chwile szczęśliwe wychodzą ku mnie z przeszłości
jak panny z kagankami oliwy.
Julia Hartwig
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz