Słyszeć spadający świat
Gdy w pewien sposób poruszę ręką –
Powracają.
Albo gdy światło załamuje się w drzewach
o tej porze roku,
tak, że skrawek smutku, jak ptak, rozbłyska w sercu.
Noszę je w ciele, ziarna
nie wymiecione z kąta, osłonięte łupiną, pozornie bezpieczne.
Ale to one mnie strzegą, te moje drobne bóle,
żebym się nie stała zbyt pewna
siebie i przypadkiem nie zapomniała.
Jane Hirshfield
przekład Czesław Miłosz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz