Loui Jover |
A jednak jesteś
zagłębienie stopy
w ziemi wilgotnej gotowej na ziarno
czuły i dobry
nieoczekiwany
w mieście wyziębłym jak bywają ręce
gdy niepieszczone składasz do
modlitwy
a jednak jesteś
zanurzenie twarzy
w wątłych gałązkach ukwieconej wiśni
światłem zalewasz moje mroczne ciało
kropelki potu słone jak ocean
czas jest gorący liczony oddechem
krew naszą ciszę rozdziera jak chustę
a jednak jesteś znalazłam cię przecież w mieście
spętanym
ramionami mostów
nie bój się bólu
który siejesz we mnie
niechaj tam niema zostanie dolina
niech tam bezlistne drzewa nieruchome
misterne gniazda nie znające ptaków
i bólu
nie bój się
który przynoszę
to on rozdźwięczy
oszronione struny.
Anna Frajlich
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz