Jedwab duszy - Zbigniew Herbert

Jedwab duszy

Nigdy
nie mówiłem z nią
ani o miłości
ani o śmierci
tylko ślepy smak
i niemy dotyk
biegały między nami
gdy pogrążeni w sobie
leżeliśmy blisko

muszę
zajrzeć do jej wnętrza
zobaczyć co nosi
w środku

gdy spała
z otwartymi ustami
zajrzałem

i co
i co
jak myślicie
co zobaczyłem

spodziewałem się
gałęzi
spodziewałem się
ptaka
spodziewałem się
domu
nad wodą wielką i cichą

a tam
na szklanej płycie
zobaczyłem parę
jedwabnych pończoch

mój Boże
kupię jej te pończochy
kupię

ale co zjawi się wtedy
na szklanej płycie
małej duszy

czy będzie to rzecz
której nie dotyka się
ani jednym palcem marzenia

Zbigniew Herbert

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz