Ogród w Milanówku. Pieśń nocnego wędrowca - Jarosław Marek Rymkiewicz

Ogród w Milanówku. Pieśń nocnego wędrowca

Chodź ze mną żabo i ty tam - trzynoga
Idziemy prosto - do naszego Boga

Chodź bury kocie i czeremcho szara
I jeż do Boga - też się stąd dojść stara

I jeż do Boga - też ma swoje prawo
Za tajemniczą obecności sprawą

Chodźcie sosenki - gdy macie życzenie
Bóg wytłumaczy nam swe nieistnienie

Każdy ma prawo wchodzić do ogrodu
Chodź bury kocie tyś z ludzkiego rodu

Zaraz zakwitnie moja dzika łąka
Ja na to liczę że Bóg tu się zbłąka

Że Bóg tu wejdzie - w nocy - po kryjomu
Pytając czemu kotów nie ma w domu

W nocy - ukradkiem - widoczny w połowie
I coś ważnego mnie i żabom powie

Zbudzi mnie ze snu - ja w to mocno wierzę
I spyta gdzie są pogubione jeże

I czemu brzozy cierpią - tak w milczeniu
Jakby wiedziały o swym nieistnieniu

Kot żółty poszedł na poszukiwanie
I może wcześniej on przed Bogiem stanie

Jeże czeremchy chodźmy przyjaciele
Mało co wiemy a jest pytań wiele

Kot żółty poszedł na poszukiwanie
Zaniósł do Boga nasze zapytanie

Jarosław Marek Rymkiewicz

2 komentarze: