Miłość na odległość, miłość do głębi
Zliczyć te wszystkie noce
Te wszystkie dni
Korzenie oblazłe białymi mrówkami
Taki kwiat zamiast róży
Z łodygą drzewa zamiast róży
Rozciętą jak nieoczekiwana rozłąka
Ja wazon
Bądź moja
Sepio co barwisz ten bezbarwny podmuch
Ponieważ dal jest nieznana
Dal to zasypianie
Będziemy wracać sami do siebie
Tam w głębi
Gdzie się spotykają wszystkie ścieżki
W węźle długich palców miłości
Jest mój dom
Ma przymknięte oczy
Żeby słońce widzieć różowo
To nie płatki z niego opadają
To tylko lata
Korzenie nocy korzenie kobiet
Splatacie się w smutek
Z waszej przędzy nosi się ubranie
Żeby ludzie nie mogli się widzieć
Żeby ludzie nie mogli się poznać
Bądź mój
Ogrodzenie z fontanną śmiechu
Nauczyciel śpiewu jaskółek
Kołysze się na długich stopniach ruin
Bądź moją
Sławna nocy
Bądź mój
Sławny śnie
Bądź moją
Wiosno schowana w głębi ziemi
Wolno nam
Spotykać się bez granic
Spotykać się do głębi
Wyznaczać sobie schadzki na słońcu
Całować się ustami każdej z gwiazd.
Pavel Bunčák
przełożył Marian Grześczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz