Zapalałem światło gasiłem światło
Zapalałem światło gasiłem światło
Rozbierałem się ubierałem wychodziłem
Zapalałem silnik rzucałem palenie
Wracałem do palenia gasiłem silnik
Wracałem do siebie przewracałem się z boku na bok
Nie dosypiałem przesypiałem nie gap się
Nie garb się padnij powstań
Zapalałem światło zasuwałem zasłony
Pakowałem się przebierałem wyjeżdżałem
Przyjeżdżałem rozsuwałem zasłony gasiłem światło
Brałem proszki nasenne nastawiałem zegarek
Odstawiałem proszki liczyłem do stu
Nie doliczałem się wracałem do liczenia
Zapalałem papierosa zapalałem światło
Otwierałem gazetę natura się zbiesiła zamykałem oczy
Jednych gwiazd już nie było drugich jeszcze nie było
Artur Międzyrzecki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz