Grzegorz Bialik - Magiczny Ogród |
Na pewnym krańcu mojej świadomości
Jest wolne miejsce dla twojej miłości.
Miłość jest zorzą, która szybko mija.
Blask pozostaje. I tętniąca chwila.
Na krwawym krańcu twojej niewinności
Las rośnie gęsty, niczym grzech młodości.
Wilgoć w nim szumi, jak strumienia piła,
W nim jednorożec i sprężyna-żmija.
Na samym krańcu, na pewnym początku
(rana tam rośnie, a nóż światło ostrzy)
Przedziwna róża, co chwilę przeżyła,
Rozkwitła znowu czerwień z rany spija.
Na pewnym moście, jak koniec początku,
Powiążę wełnę zapomnianych wątków,
Kwiat krwawy zerwę, co ciemność ominął,
Pochwycę w sidła upragnioną chwilą.
Krzysztof Karasek
Miła niespodzianka :) Parę lat temu, mógłbym przysiąc, że było to niedzielne przedpołudnie, byłem portierem i nie mając nic innego do roboty, czytałem sobie gazetę i natrafiłem właśnie na ten wiersz. Wszedł mi w krew, zwłaszcza ostatnia strofa, którą później powtarzałem w myślach w różnych dziwnych miejscach jak tamta portiernia. Ci nowofalowcy mają coś w sobie, nie zaprzeczysz.
OdpowiedzUsuńTak:) To bardzo dobry i mądry poeta. Bardzo cenię ludzi myślących...
UsuńPozdrawiam:)
Fajnie, że znów napisałeś;)