Do ciebie o mnie - Julian Przyboś

Do ciebie o mnie

Zapatrzony, że samymi rzęsami
zmiótłbym śnieg z twojej ścieżki,
chwytam w zachwyt ruch twój - i gubię:

Krokiem tak zalotnie lekkim,
jakbyś wiodła ptaszka na promieniu,
szłaś przede mną - przed sobą, przed wszystkim!
Poderwany spod nóg przez wróble
twój cień w krzewie się zazielenił,
pojaśniał w drobne listki.

I zniknęłaś - w swoim śpiewie. Zamilkliśmy.

Ale odtąd zasłuchany, gdy pytam o mnie,
od rośliny do słowa
każdy pąk się wyraża kwieciście;
kwiat rozkwita naglej, ogromniej
we wszechkwiat.
(Gałąź wiśniowa
przewinęła się do kwiatów od liści zwinniej,
niż wiewiórka zdążyłaby się domyślić.)

Julian Przyboś

6 komentarzy:

  1. Nikt nie łączył słów tak przedziwnie jak Przyboś...

    Droga Autorko, brakuje mi tu jeszcze jednego jego wiersza... "Z Tatr".

    OdpowiedzUsuń
  2. PS. zamiast "nagiej" powinno być "naglej" i chyba "od kwiatów do liści", ale to trzeba by jeszcze sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie! Będzie! Będzie! - Ja tu o "Tatrach";)
      Ale..:)
      Ale proooszę!!! Kiedy tylko dostrzeżesz takie 'kwiatki-literówki' (i nie tylko, bo ja jestem zdolna gubić nawet zwrotki:)), to mi je zaraz sygnalizuj, dobrze?!:)
      Dlatego za to powyżej bardzo Ci dziękuję i zaraz poprawię.
      Tu może być tego mnóstwo, bo ostatnimi dniami dostałam prawdziwej manii czytania wierszy z jakichś superbeznadziejnych skanów, niemal wiekowych czasopism itp. Czasami wygląda to jak praca deszyfratora:)) Mam np. jeden przecudnej piękności wiersz Czechowicza, ale od wczoraj nie mam pewności, czy to jeszcze jego wiersz, czy już mój:))) bo aż tak go byłam zmuszona... dokomponować;)

      Usuń
  3. Mateuszu, poprawiłam tylko "nagiej", ponieważ to naprawdę jest 'bessęsu' (jak pisują pewni moi przyjaciele:)), ale "do"-"od" nie poprawiłam.
    Nie zrobiłam tego, bo WSZĘDZIE jest podana właśnie taka forma! Nawet w jak najbardziej oficjalnych artykułach naukowych przeznaczonych dla młodzieży akademickiej, bądź w referatach teoretyków i znawców poezji...
    Niestety, nie mam tomiku wierszy Juliana Przybosia "Miejsce na Ziemi" z 1945 roku, więc nie mogę tego sprawdzić naocznie. Może Ty masz? Jeśli tak, zaufam Ci na słowo i poprawię! Bo zdaję sobie sprawę, że ludzie są omylni - a ja nie mam zwyczaju padać na twarz przed utytułowanymi autorytetami:) W końcu to tylko ludzie..;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tomiku w domu nie mam, ale jak tylko będę w bibliotece, to sprawdzę ten Przybosiowy wiersz i dam znać, choć historia edytorstwa uczy, że nawet w wydaniach mogą być błędy (sic!), edytorzy naprawdę wyprawiali cuda z dawnymi tekstami. Ot, choćby ów słynne "aby słów miało nieśmiertelnych postać" Słowackiego, zmienione błędnie przez jednego wydawcę na "aniołów miało nieśmiertelnych postać" :)

    Cieszę się, że się nie obruszasz, wszak chodzi o prawdę tekstu. PS. Czekam więc na Tatry i na Zamość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty?! Przecież ja też chcę czytać wiersze poetów, a nie edytorów. Nawet jesli sami są poetami, to niech zmieniają skolko ugodno swoje wiersze, a nie cudze:)
      Wcześniej pomyślałam, że tam może brakuje tylko przecinka po "do kwiatów", ale teraz już nie mam pojęcia dlaczego tak mi się pomyślało:))
      A zamiast Zamościa wkleiłam dziś Bursę;) Przepraszam:)
      PS. O wspomnianych przez Ciebie aniołach Słowackiego niestety nie słyszałam:( Ale zainteresowałeś mnie! Teraz muszę już zmykać z domu i dopiero wieczorem spróbuję się dokształcić 'w tem ustempie';)

      Usuń