Nocne widowisko
Noc. Deszcz. W oddali mglisty kształt wyryty
w deszczowym niebie — stare miasto szczyty
zębatych wieżyc i dachów przemyca
głuche pustkowie. Na nim szubienica
z trupami, które tańczą wciąż chaconnę,
gdy kruki dziobią ciała ich bezbronne,
a wilki szarpią ich przegniłe pięty.
Gdzieniegdzie rośnie krzak cierniowy zgięty,
albo na czarnym bezbrzeżu ulewy
bodą kolcami chmury ostrokrzewy —
i orszak: trzej więźniowie, a straż piesza
nad nimi dwieście halabard zawiesza,
kojarząc w mroku wilgotnym złowieszczo
żelaza pik z żelazną siecią deszczu.
Paul Verlaine
przełożył Włodzimierz Słobodnik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz