Nowe Wyzwolenie - PrologPłomień mi daj, Tyfonie:O czarny kant wieży rozbiłem serceI zgasła lampa,Co za kratą płonie.A w kącie stoją maskowi morderceI bronią króla,Który jadem zionie.Wchodzę - sztylety za mną okna mi rozwarto,I czarny Anioł mignął w dalszej sali.Olbrzymie lustro, i sześć świec się pali,PREZES: Trucizno - jestem katem.DUSZA: Jestem twoim bratem.Zagasły świece i deszcz w rynnach dzwoni.Jestem tu? W sali?Nie, to strach mnie dusi,A obłęd mnie woła: do broni! do broni!I widzę, widzę, najwyraźniej widzę, jak ktoś drzwi uchyla.I sześciu drabów z obcęgami tłoczy...I sześciu drabów w zwierciadlanej saliRwie mi cęgami me bezsenne oczy.Gdym się zbudził, cisza była wkoło.Tylko ulewa po rynnach wciąż dzwoni.Na oknie widzę, najwyraźniej widzę:Jesienną muchę czarny pająk goni...Witkacy
Nowe Wyzwolenie - Prolog - Witkacy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz