Credo - II. Poszukiwacze złota piękna i prawdy - Tadeusz Różewicz

Credo

II. Poszukiwacze złota piękna i prawdy


największą prawdą XXI wieku
i największą tajemnicą jest TO
że nie ma prawdy
prawdziwy świat
został skradziony ludziom
Antonio Canova - Orfeusz - 1776
i bogom
na to miejsce Książę tego świata
podsunął ostatnim ludziom
świat fałszywy
ociekający złotem krwią ropą

w takim świecie
zostałem poszukiwaczem poezji

wierzyłem
że jestem poszukiwaczem prawdy
i piękna

po tej wojnie na której i ja
powąchałem prochu
pisał Steinbeck
„prości ludzie nauczyli się bardzo wiele
w ciągu ostatnich 25 lat i już nie można
ich oszukać starymi magicznymi słowami.
Nie wierzą w złotą przyszłość
składającą się ze słów.” (…)

wcześnie (za wcześnie?) zrozumiałem
to czego nie chcieli zrozumieć
poeci kapłani

poszukiwacz poezji nigdy
nie był poszukiwaczem „prawdy”
był poszukiwaczem „piękna”
a piękno z prawdą stanowią
niedobraną parę
przecież "prawda" może być
brzydka odrażająca kaleka

piekło Dantego
nie ma nic wspólnego z prawdą
a jest przerażająco piękne
jeszcze gorzej jest z rajem
genialne wiersze i poematy
są zwykłymi zestawami
słów i zdań gramatyka poezji
to gramatyka milczenia i braku
poezja rodzi się (wychodzi)
z nieobojętnego łona natury przeciska się
przez wargi mniejsze i większe

okrwawiona ślepa poezja
uczy się chodzić zaczyna mówić
trzeba wszystko zaczynać od początku

jestem poszukiwaczem poezji
od roku 1938

pochylony nad mętną
gnuśną pełną odchodów
rzeką życia
próbuję

czerpię z morza mowy
przelewam sto razy
z próżnego w puste
przesiewam piasek słów

zmęczony zasypiam
wtedy bóg rzeki
czysty zimny porywający
ucieka
budzę się z grudką
błota w zaciśniętej w dłoni
w blasku słońca
w świetle księżyca widzę
złoto
złoto złoto złoto

guano rozpylone w kosmosie
w „nieskończoności"

zaczynam od początku
zaczynam jeszcze raz
zaczynam od końca

Tadeusz Różewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz