Wieczór bez aniołów - Wallace Stevens

Wieczór bez aniołów
wielkie pasje człowieka: powietrze i światło,
radość z posiadania ciała, pożądliwość
spojrzenia.

Mario Rossi
Justyna Kopania - Anioł i księżyc
Dlaczego serafini jak lutniści rozmieszczeni
Ponad drzewami? I dlaczego poeta to
Wieczny chef d’orchestre?

Powietrze jest powietrzem,
Jego pustka połyskuje wokół nas.
Jego dźwięki to nie anielskie sylaby,
Lecz nasze duchy nieuformowane, wyrazistsze
W rozszalałych umysłach

A światło,
Które wychowuje serafinów i jest dla nich
Fryzjerem aureol, płodnym jubilerem –
Czy słońce sporządzono dla aniołów czy dla ludzi?
Smutni ludzie ulepili anioły ze słońca.
A z księżyca ulepili opiekuńcze duchy,
Które wiodły ich po śmierci znowu do aniołów.

Niech to będzie jasne: jesteśmy ze słońca
I dnia, a nie kolczastej nocy,
Powtarzamy najstarsze dźwięki powietrza
W unisono powtórzeń. Ale powtarzamy,
Bo to wiatr, co nas otula,
Przemawia bez końca naszą mową.

Światło też nas inkrustuje i odsłania
Poruszenia umysłu, nadaje formę
Pustym nastrojom, na przykład tęsknocie za porankiem,
Spełniającej się na świetlistym Wschodzie,
Tęsknocie za spoczynkiem w zamierającym morzu
Mroku, które z zapadającym w siebie mrokiem
Jest odpoczynkiem i ciszą posłaną do snu.

...wieczność, kiedy z rytmu wypada jeden takt,
A potem jeszcze jeden, i jeszcze jeden, aż wszystkie
Nagle zaczynają kipieć w tonacji molowej.
Naga noc jest najlepsza. I pusta ziemia. Pusto, pusto,
Tylko nasze domy przycupnęły nisko
Pod łukami i ich rozgwieżdżonym eterem,
Pod rapsodiami powracających ogni,
Gdzie nasz wewnętrzny głos daje prawdziwą odpowiedź,
Gdzie ten wielki wewnętrzny głos wznosi się ku górze,
Kiedy stoimy, wpatrzeni w krągłą tarczę luny.

Wallace Stevens
tłum. Jacek Gutorow

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz