vengo
pole do kolan
rozkazy chłodnych rąk
udeptane podpłomyki w ustach
wypowiedziane bez ogłady
i bez możliwości zachowania do rana
zabierzmy nas do domu
zabierzmy nas dotąd
niewiele trwalsze niż ptasie patyczki
wgryzione w świeży asfalt
nasze wgryzanie się w siebie
wtulanie warstwami
szakale brzmi łagodniej niż szeretlek
Joanna Roszak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz