Eine Kleine Nachtmusik
I powiesili swe harfy na wierzbach
i wiatru świst...
i gdy podczas karnawału wiosnę samą
składano w ofierze, powieszono ich
albo sami powiesili się na wierzbach
i wiatru świst...
(a nadto niektórzy poćwiartowani
za to, iż odmówili śpiewu)
i wreszcie nasycił wiatr ich żołądki
i con amore nastroił ich trzewia
i wiatr niczym w trąbę
zadął w ich płuca
i śpiewał w ich gardłach,
na flecie grał w nozdrzach
i wydobywał trele z ich kręgów
i w noce burzliwe niby cymbały
dzwoniły ich serca i nerki
i pokrzepieni tak delikatnym bębnieniem
kruka i dźwiękiem harfy szarpanej przez sępa,
liczni sądzili nawet, iż słyszą pełną wyrazu
i subtelności orkiestrę.
Erik Lindegren
przełożył Piotr Bukowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz