Yulius Klever |
Ty mówisz "zaspy", ty mówisz "śniegi",
Bliskie wróżbitom i czarodziejom.
Śnią ci się jakieś głuche noclegi,
Lasy, gdzie wszystkie drzewa diableją.
Błędne ogniki błędnej miłości
Dokąd cię wabią, dokąd cię wiodą?
Noc cię przeszywa mrokiem do kości,
Grzeszysz cygańsko-smagłą urodą.
Drogi zawiane i poplątane
I zamieć bielą wszystko wyłkała.
Wszystko jest śniegiem zaczarowane,
Gubi się w polu wiatr świszczypała.
Słuchaj, odczaruj śniegi i drogi,
Odczaruj serce, myśli odczaruj,
Miesiąc ogromny i czarnorogi
Z zimnego nieba strąć w otchłań jaru.
Niech obłąkana noc nie wiedźmieje,
Niech szubienicznie nie skrzypią drzewa.
Przywróć zawianą śniegiem nadzieję
I nie pal świecy – nie trzeba!
Włodzimierz Słobodnik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz