90. Erano i capei d'oro… - Francesco Petrarca

Laura i Francesco
90. Erano i capei d'oro…

Były to włosy złote, rozpuszczone
W tysiącu słodkich loków, krętych, jasnych,
Światło wspaniałe drgało rozelśnione
W oczach przepięknych, które dziś przygasły.

Twarz była pełna współczucia; czy szczera?
Twarz się zmieniła w barwie; czy być może?
Cóż więc dziwnego w tym, że gdy otwieram
Powieki, czuję nagle w piersiach pożar?

Stąpanie jej nie było rzeczą ziemską,
Lecz anielskiego ducha, a jej słowa
Brzmiały inaczej niźli ludzka mowa.

To blask niebiański, to słońce zwycięskie;
Tak ją widziałem. I choć tak dziś nie jest,
Gdy łuk odjęto, rana nie zdrowieje.

Francesco Petrarca
przełożył Jalu Kurek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz