Wojciech Weiss - Ecce Homo - 1934 |
To jakby dziecko wiecznego lamentoso
jak pająk uczepiony cudzoziemskiej dłoni
tak zapada się oko w głąb pustego odlewu
upada w dół z opustoszałego pulpitu szyi
miesza się z kłótliwym zgromadzeniem piersi
z kurzem uczuć z oknami które gotują upadek
przez puste i głodowe magazyny rewolucji
osiąga dno gdzie jest zbutwiała dumna noga:
pomnik władzy. I właśnie tu w tym nader
niestosownym miejscu można wyraźnie usłyszeć
i ujrzeć to co się już widziało i znalazło bezsilnym
w szarym szakalu czasu w zgaszonych ogniach twarzy
w blasku czaszek na wzgórzu w pladze rozbitych okrętów
i w upojonym tłumie na górze przemienienia
bezdomna pieśń zmęczona odbija się w pomniku
gdzie martwy władca stoi w ciężarze swego ducha i obcości
Erik Lindegren
przełożył Zbigniew Herbert
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz