fot. Donny Tidmore |
Znowu ożyły moje rzeczy dawne
i litują się nade mną lub mnie mrocznie wyszydzają.
– Wybrałeś – mówią – samotność, licz zatem na nas.
Kiedy zachorujesz z nudy czy z rozpaczy,
zawsze na chwilę ukażemy ci dom twój przeszły
i ludzi, których kochałeś.
Będziesz ich mógł nawet dotknąć
przez mokrą tkaninę powietrza.
Przyznaj, niewieleś więcej w życiu pragnął?
Miejsca masz teraz mało, ale starczy,
byś uklęknął lub upadł
i wołał, przeklinał, płakał.
Pióro ci zabraliśmy, ty przecież umiesz pisać
palcem na piasku lub jękiem przez sen.
Zresztą, gdy gęstnieć będzie zmierzch
i obsuną się powoli ciemności,
możesz zgoła wystukać twe słowa na skórze chmur.
Właśnie, jeszcze ktoś odpozna twój płacz i śmiech
na siódmym brzegu siódmej gwieździe,
jeszcze je powtórzy?
Stanisław Piętak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz