Nie gódź się nigdy...
Nie gódź się nigdy z przymusem człowieczeństwa,
z przymusem nadziei, z niewolą szczęścia.
Twoją jedyną prawdą jest zwierzę, które rozszarpuje boga
w tajemniczo cichych głębinach czerniejącej krwi.
Jakże mógłbyś błogosławić skrytobójczy los,
ciemność z sidłami, dołami i furiami
przebranymi za żądze, gdzie tonąca w zieleni gospoda
jest tylko zarośniętym więzieniem przy zakręcie drogi!
Tak, Twoja wiara w morze, Twoja nadzieja na wiatr
jest tylko trzepotem wróblich skrzydełek w żelaznej klatce.
Widzisz ich. Jak skamienieli we własny posąg
i pod działaniem mechanizmu przymusu rozpadają się powoli w ruinę.
Różane gniazdo miłości kaleczy rękę do krwi.
Obnażają się wilcze zęby. Mężczyzna i kobieta - dwie połowy
zwrócone ku sobie jak karciane figury: walka
między ślepymi, którzy nie znają własnej broni.
Widziałeś świetliste grzbiety koni
biegnących stromizną zboczy w górę między falami drzew.
Lecz nawet zwierzęta ze swym bardziej wyostrzonym instynktem
nie potrafią uniknąć pułapek, zastawionych w zieleni.
Człowiek przegnał swoje zwierzę i wygasił
żar swoich wewnętrznych obrazów. Bladzi mężowie
ukradli dobro i przemienili je w zło: teraz
podnosi się zło, żeby pomścić tamtą wiarołomność!
Ukradli Chrystusa i wciągnęli w górę jego ramiona,
rozprostowali jego gniewne dłonie, sfałszowali dramat,
dali mu oczy z oliwek zamiast płomieni
i ukryli jego męskie ciało w białym grobie płaszcza.
Kto jeszcze pragnie pożreć serce lwa
lub języczek słowika? Męstwo i miłe brzmienie
są tylko jednym z przekleństw, przymusem
z krwawymi korzeniami w ziemi zapomnianej przez ludzi i Boga.
Artur Lundkvist
przekład: Artur Międzyrzecki i Zygmunt Łanowski
Szanowna Pani,
OdpowiedzUsuńPracuję nad wierszem Mieczysława Jastruna "W leszczynie". Tomik "Dzieje nieostygłe", z którego pochodzi utwór, jest niemalże niedostępny, toteż korzystam z tekstu zamieszczonego w "Wierszach zebranych" z 1956 roku. Na Pani blogu znalazłam tekst "W leszczynie" (http://malowane-wierszem.blogspot.com/2012/08/w-leszczynie-mieczysaw-jastrun.html) i zaciekawił mnie fakt, iż jeden wers jest inny, niż w "mojej" wersji; zamiast "Dziobał szaleńczo wczesny świt" przedrukowano "Dziobał swą interpunkcją świt". Czy mogłaby Pani zdradzić, skąd ma tekst wiersza? Jeśli z "Dziejów nieostygłych", to zaistniała "zamiana" będzie dla mnie nieocenioną wskazówką interpretacyjną!
Ogromnie liczę na Pani odpowiedź.
Z poważaniem
Napisałam tu wcześniej dwie odpowiedzi, ale teraz je skasowałam, bo wprowadziłabym Panią nimi w błąd. Chodzi o to, że najpierw odpowiedziałam, a potem dopiero przeczytałam 'moją' wersję wiersza:)
UsuńAd rem.
Jeśli ma Pani ów wiersz wydany w zbiorku, to słuszność jest po Pani stronie. Ja go niemal na sto procent skopiowałam stąd:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,99957,131349533,,_WIERSZE_.html?s=4&v=2
Pozdrawiam cieplutko,
przepraszając jednocześnie za komentarzowy galimatias:)