Michelangelo |
Po wielu latach szukania, trudności
Artyście w twardym udaje się głazie
Wcielić swą myśl w obrazie,
Gdy jest u kresu już ziemskiej żeglugi;
Do wzniosłych bo nowości
Późno dochodzi się, na czas niedługi.
Od jednej też do drugiej
Twarzy natura długo się błąkała,
Aż doszła w tobie do boskiej piękności
I, postarzała, chyli się w zniszczenie.
Więc lęk, że Piękna chwała
Podlega znikomości,
Dziwnym pokarmem żywi me pragnienie;
I nie wiem, gdy spojrzenie
Na tobie spocznie, co korzyść, co strata.
Rozkosz patrzenia czy koniec wszechświata?
Michał Anioł Buonarotti
przełożył Leopold Staff
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz