Eugeniusz Zak - Żebrak - 1920/21 |
Ten, kto miał pecha, kto podupadł,
z jakim trudem się uczy nowego
języka ubóstwa, i nowych zwyczajów.
Jak ma wstępować do obcych, nędznych domów!
Czy ducha mu starczy, by wyjść na ulicę,
a stając przed jakimiś drzwiami, czy znajdzie
dość siły, aby dotknąć dzwonka?
Jak zdoła sprostać przyziemnym potrzebom
codziennej strawy i dachu nad głową!
Jak czyjeś zimne spojrzenie wytrzyma,
z którego czyta, że jest niepotrzebny!
Jak jego dumne usta zaczną teraz
mówić z pokorą i uniżonością;
jak będzie schylał swą wyniosłą głowę!
Jak będzie słuchał mowy, która uszy
będzie mu ranić każdym słowem, chociaż
trzeba by raczej grać obojętnego
i udawać prostaczka, co nic nie rozumie.
Konstandinos Kawafis
przełożył Ireneusz Kania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz