Chór
(Sonety instrumentalne)
Potrzeba chóralności jest zaklęta wszędzie,
w stworzeniu i w powietrzu, w żywiole i w ciele:
czy to w żabim rechocie, czy w kaskadzie będzie,
lub w słupie telegrafu zajęczy nieśmiele.
Zaprzeczenie chaosu, ordynku fundament
narodzony z helleńskich gestów pantomimy;
w oczywistości stawia pod wielki firmament
wszystko, do czego z wrzawy najciszej tęsknimy.
Omrocznym nurtem basy toczą się wzburzone,
na nich sino zabłysną spienione tenory,
potem dłoń wiatru burze przyładzi - i nagle
wychyną chwiejną nawą alty sczerwienione,
a w górze pieśń rozpięła przed wjazdem Aurory
w kapitulacji wiecznej wielkie białe żagle.
Witold Hulewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz