Ten
który rzucił na mnie snop ciemności
gdy jak czerwony owad pięłam się po swej
łodydze
do gwiazdy
ten który sprawił
że w poprzek mowy odpływam w milczenie
mając nad sobą całe morze nieba
martwe morze jego
ten który jest
i którego nie ma
którego wyłaniam z siebie na swój użytek
jak owad wysnuwa nić by się uczepić źdźbła
trawy
ten mnie przeżyje
i zaprze się mego istnienia.
Urszula Kozioł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz