Noc ma włosy do samej ziemi - Helena Raszka

Karol Bąk
* * *

Noc ma włosy do samej ziemi
a we włosach — gwiazdy.
Gdybym ja miała takie włosy,
musiałbyś mnie pokochać.
Chodziłbyś ze mną skrajem obłoków,
mówił —
moja złota,
złota od gwiazd,
skryjmy się przed codziennością.
A ja bym wplatała w warkocze mroku
twoje uśmiechy —
światła
chroniące przed ciemnością.

Helena Raszka

7 komentarzy:

  1. Witaj, po świątecznej przerwie.
    No cóż, wypada powiedzieć tak, nie wiem skąd tę Helenę Raszkę wyjęłaś i znalazłaś, ale te dwa wiersze to poezja naprawdę znakomita. Bardzo mi się podoba. Nie dość że niesamowicie kobieca w swej formie i postaci, to jeszcze pełna, rzekłbym głęboka. Dawno tak dobrych wierszy nie czytałem.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj:) Cieszę się, że znów tu jesteś! I co do Heleny Raszki zgadzam się z Tobą w 10000%. "Poznałam" ją dzięki Justynie Steczkowskiej. To były czasy, kiedy jeszcze pobożnie i bogobojnie kupowałam albumy CD, bo chyba nie było jeszcze "Wrzuty", YT...(hm, NIEMOŻLIWE!) Widocznie nie było wtedy stałych łączy, tylko zbyt kosztowne modemy (internet na telefon:)))
      Właśnie tę piosenkę śpiewała Justyna. Baaardzo spodobał mi się tekst "Mówisz do mnie moja" - i wtedy poznałam nazwisko 'Raszka'.

      Sorki, że tyle plotę, ale swoim pojawieniem się poderwałeś mnie do lotu, bo po 20-tej dowiedziałam się o kolejnej śmierci w mojej najbliższej rodzinie - SYF I KANAŁ - 'Anioł śmierci tu zstąpił, jest pomiędzy nami":(((
      DOŚĆ TEGO! Niech robi natychmiast stąd wypad na inne tereny łowieckie, bo teraz została mi tylko mama.
      Ufff...
      Przepraszam i pozdrawiam:)

      Usuń
    2. A czemu boisz się śmierci?
      Jesteś jak ja, ty, i my wszyscy. Wszyscy się jej boimy i wszyscy umrzeć musimy. Już to skłania do refleksji i lekkiego oddalenia się od tego tematu, jakby kompromisu. A ja wierzę i choć się boję, to nie pękam.
      Tomek.

      Usuń
    3. Ależ skąd! Swojej śmierci wcale się nie boję. Nic a nic. "Co się nażyłam, to się nażyłam, co nawarzyłam, to nawarzyłam..." itede. Mało tego! Rozumiem śmierć jako normalną i naturalną kolej rzeczy, ale;)
      Ale bardzo, bardzo boli mnie śmierć najbliższych. W marcu umarł mi tata. Dzisiaj moja najukochańsza ciocia - młodsza siostra mamy.
      Boli mnie to, bo strasznie za nimi tęsknię:(
      A przy tym martwię się o mamę. Na dodatek ... czuję dzisiejszy ból mojego kuzyna. "Łączenie się w bólu" to nie żaden wyświechtany truizm, tylko fakt. Niestety:( Niestety, bo mam pełną świadomość, że moja empatia przez całe życie sięga stanowczo zbyt daleko i głęboko. Nigdy nie umiem sobie z tym poradzić, czyli w pewnym sensie jestem wrogiem samej siebie:(

      Usuń
  2. A to akurat bardzo dobrze, bo empatia to wielkie i trudne uczucie, nie wszystkim niestety dane.
    Współczuję, ale tu nic nie umiem powiedzieć i pomóc.
    No chyba że..., ale to już kwestia szczęścia w życiu, jak zwykle nie wszystkim dana.
    Do zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz.. A ja mam jej zdecydowane nadwyżki:(
      Szkoda, że nie można empatii wystawić na Allegro - zbiłabym na niej kokosy!
      Do zobaczenia.
      PS. Naprawdę mi dziś bardzo pomogłeś. Jeszcze raz dziękuję:*

      Usuń
  3. Witaj,
    jeśli moja obecność mogła w czymś pomóc, to miło mi. Aż wstyd, że się wierszy Heleny nie zna. Już sobie podrukowałem bibliografię i będę braki powoli uzupełniał. Myślę, że parę;) naprawdę bardzo dobrych się jeszcze znajdzie:), a i Ty pewnie coś dorzucisz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń