Do Mecenasa - Horacy

Charles-Francois Jalabert - Horace, Virgil, and Varius at the House of  Maecenas - 1894-99
Do Mecenasa

Niezwykłe mając i niekruche skrzydła
wzlecę poeta z dwóch natur złożony
w przejrzysty eter nie będę już dłużej
mieszkał na ziemi i wyższy nad zawiść

wzgardzę miastami ja co z ubogiego
rodu wyszedłem a goszczę u ciebie
ja Mecenasie mój drogi nie umrę
nie będę więźniem za wodami Styksu

Tuż tuż chropawa mi skóra golenie
ściska przemieniam się w ptaka o białym
łbie a u ramion i zewsząd u palców
jakież mi gładkie wyrastają pióra

Szybszy niż Ikar już oglądam w locie
huczącą w dole cieśninę Bosforu
Syrty Getulów śpiewający łabędź
hyperborejskie nawiedzam równiny

Mnie pozna Dak i mieszkaniec Kolchidy
Gelon siedzący aż na kńcu świata
mnie uzna moje będzie chwytał pieśni
Hiszpan obyty i Gal znad Rodanu

Niechaj nie będzie nenii na zbytecznym
pogrzebie ani szkaradnych narzekań
i żalów zabroń uderzać w lamenty
i niepotrzebnych oszczędź mi honorów

Horacy
w przekładzie Adama Ważyka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz