Pochowany w owadziej skórze - Krzysztof Karasek

Arthur Rackham - Zmierzch Bogów - 1924
Pochowany w owadziej skórze

Miłość to stara ludzka pieśń;
to stan tak potężny,
że być może utrzymuje gwiazdy
na firmamencie.
Ale żeby kochać,
trzeba mieć odwagę.
Słuchałem kotów pod wieczór,
wszystkie śpiewały Rossiniego.
Środek bułki musi być wydłubany,
jem tylko skórkę
powiedziała pewna sensatka.
Najważniejsze to poznać swoje granice.
I próbować je przekroczyć.
Nie dopuścić do tego, żeby dusza
się zmęczyła szybciej niż ciało.
Czy szczęście polega na tym
że ma się dobre zdrowie
i słabą pamięć?
Wszystko, co doskonałe, rośnie powoli.
Zaczęliśmy Mozartem,
kończymy "Zmierzchem bogów".

Krzysztof Karasek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz