Igor Zenin |
Tu rządzi góra, twoimi krokami, twoją maską
Dla mnie gotowa przepaść, białe oczy śniegu
Wspinasz się, uległa wielkiej rzeczy,
Ja spadam, z milczącymi na wargach twoimi ustami
Strach przed muzyką, przed twoim ciałem
Gdybym to wiedział, i moje życie mogłoby być radością
Spada światło, patrz, ono się zabije
Uderzyło w wodę ciemności, jednak świeci
Przyszedł nieznajomy, twój gość,
Odwracasz dla niego bieg rzeki,
Wspiął się na twoją górę, pragnął tego
Masz prawo iść razem, jednak nie musisz
Wsparty stopami o twoją skałę, przejęty
Obejmuje ciało góry długimi rękami
Wejść na twój szczyt i nie zaznać lęku
Zginąć w tobie, śmierć znaleźć w tobie
Pocałowałem lodowiec, płynie po moich wargach
Objąłem przepaść, zapadam się w twoje ciało.
Jestem dla ciebie wielkim brakiem, pustą drogą
Po której nie idzie do mnie nic, prócz przepaści.
Marian Grześczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz